M. wymieniła mi moje głupawki, które odczyniałam z nią i z D. i kilkoma innymi osobami na wakacjch . Szkoda by było gdybym nie napisała o nich więc tak jak mi to wymieniła ona a później się do tego odniosę:
"głupawka, zbieranie i smakowanie szatanów(oj tego smaku nigdy nie zapomnę), skoki przez płot (i przez świerk :P), oblana Ola ślizga się za domem ścigana przez chłopaków z wiadrami pełne wody,"chusteczka chaftowana " jeszcze Niemiec i telefon do A., "Mamooo co mi kupiłaś?"
więc tak.... głupawka yyyy.... tego chyba nie trzeba tłumaczyć , zbieranie szatanów ...yyy przypominały bardzo nam podbrzybki więc trochę żeśmy zebrały ale mi się coś w nich nie podobało i smakowałam ale smak był ochydny, jeszcze jak jestem przy grzybach przypomiało mi się jak M. wyprowadziłam daleko a ona nie wiedziała gdzie jesteśmy:D a ja wiedziałam :). Skoki przez płot musiałam sie naumieć aby szybciej było przechodzić ale to już w tamtym roku się nauczyłam spadłam raz ale się nauczyłam:) oblana Ola no to spóźniony Dyngus.A chusteczka chaftowana to jest wspaniała piosenka jaką śpiewałyśmy z M.D.K. w lesie jak poszłyśmy się przejść.:) niemiec to nic takiego a tele do A. to byłam niedaleko domu widać już było ale odwaloło mi i M. i stwerdziłyśmy, że zadzwonimy do chłopaków, że się zgubiliśmy....
Napiszę później może coś co nie dotyczy wakacji u cioci ale jeszcze nie wiem :D
NOM I SIĘ DOCZEKAŁAM OPISU NASZYCH GŁUPAWEK HAHAHA
OdpowiedzUsuńhahah może jeszcze coś kiedyś napiszę jak coś mi się przypomni
OdpowiedzUsuń