czwartek, 2 maja 2013

19.

-"Marzenia są po to aby je spełniać. A to jest twój czas, aby je spełniać."
-Oj tam, oj tam. Jestem jeszcze młoda i mam czas na spełnianie marzeń.
-Czy sugerujesz mi, że jestem stara?

-Ja? Skąd.
Siedziałyśmy jeszcze trochę przy zdjęciach. Śmiechu było przy tym co nie miara. Każdą wycieczkę musiałyśmy komentować. Gdzieś około 13 dostałam smsa.
"Dojechaliśmy :) Co tam nie nudzicie się? "
-Kuba ?
-Tak właśnie dojechali. Skąd wiesz?
-Jak czytałaś uśmiechnęłaś się.
-Oj tam oj tam. Pyta czy się nie nudzimy?
-Ja nie. Pozdrów go.
"Z Andżeliką nie można się nudzić. Właśnie idziemy na spacer. Co u Ciebie?:)"
"Teraz idę na obiad. A reszta dnia leniwa. Od jutra treningi :) "
"Masz pozdrowienia od Andżeliki :) To smacznego idź jedz
nie przeszkadzaj sobie później się odezwę."
"Nigdy mi nie przeszkadzasz. Ale dobra odezwę się wieczorem. :)"
-Co u niego?
-Właśnie idzie na obiad. A od jutra zaczyna trening.
-Ooo! Nie powiedziałaś mi, że on coś trenuje.
-Może zapominałam.
-No mów co on takiego trenuje!
-Nie denerwuj się, złość piękności szkodzi.
-Nie bądź taka mądra.
-Siatkówkę trenuje ale od kiedy to nie wiem.
-Ooo! Ale zarąbiście. Będę mogła się chwalić, że mam znajomego, który trenuje siatkówkę.
-Hahahaha.- zaczęłam się śmiać w niebo głosy. Ona czasami mnie powala.
-Co ?
-Nic, nic . Zgłodniałam. Idziemy na pizze?
-Może być. Ale jakąś dobrą.
-Najlepszą.
Poszłyśmy do pizzeri, która znajdowała się nie opodal parku w którym byłyśmy.Zamówiłyśmy jedzenie i usiadłyśmy w kącie. Na przeciwko okna.
-Ej mam pytanie.
-Mam się bać?
-Nie ... Jak zaczynam temat twojego chłopaka to schodzimy na plan mojego. Masz jakiegoś, i nie chcesz mi powiedzieć?
Andżelika odrazu posmutniała. Zrobiła się nie obecna. Wyglądała jakby się czegoś wystraszyła. Jakby zobaczyła coś strasznego. A może to ja się nie potrzebnie spytałam o chłopaka. Wyglądała jakby zbierała się w sobie czy ma coś mi powiedzieć.
-Andżel co jest?
-Nie mówiłam ci tego, bo niechiałam cię martwić.
-Ale czego?
-Nie przerywaj mi. Poznałam go może dwa, trzy dni po przyjeździe do Londynu.Siedziałam w autobusie i słuchałam przez słuchawki muzyk. Wiesz, że jak słucham muzyki to jestem w innym świecie. Podszedł do mnie i wyjął mi jedną słuchawkę. Spytał się czy może się przysiąść. Pozwoliłam mu. Przedstawił mi się. Na imię ma Paul. Siedzieliśmy w ciszy. Ja słuchałam muzyki, tylko przyciszyłam. Gdy miałam wychodzić, spytał się mnie czy się może kiedyś się zobaczymy. Nic mu nie od powiedziałam i wyszłam. Na drugi dzień wracałam o tej samej porze tym samym autobusem. On znowu tam był. Znowu się do mnie przysiadł. Zaprosił mnie na kawę. Odmówiłam. Znowu się spytał. A ja znów odmówiłam. Nie odpuszczł. Następnego dnia, znowu dorwał mnie w autobusie i znów zaprosił mnie na kawę. Zgodziłam się bo myślałam, że odpuści. Spotkaliśmy się tego samego dnia na po południu. Rozmawialiśmy o wszystkim, tak jakbyśmy znali się jakiś dłuższy czas. Odprowadził mnie do domu. Następnego dnia dostałam kwiaty od niego z zaproszeniem na kawę. Poszłam, nie wiem czemu ale poszłam. Zaczeliśmy się spotykać. Wydawał mi się taki miły, sympatyczny, przyjazny, nie myślałam, że może być groźny. Jakoś tak w grudniu zaprosił mnie do swoich znajomych. Ja nie chciałam iść, byłam trochę chora. On nie mógł tego zrozumieć. Wykrzykiwał mi, że chcę zrobić z niego głupka przed znajomymi bo nie chcę iść z nim. A on im powiedział, że będziemy oboje. Wpadł w jakąś furię. I w tedy mnie uderzył.... Przepraszał mnie oczywiście, mówił że to się więcej nie powtórzy, że się nie kontrolował. Wybaczyłam mu. Byłam taka głupa myślałam, że więcej nie podniesie na mnie ręki. Lecz zamiast się zmienić, częściej mnie bił. Ja mu zawsze wybaczałam, łudziłam się, że więcej tak nie zrobi. Doszło do tego, że na rękach miałam liczne siniaki, zadrapania. Przy rodzicach chodziłam w bluzach na długi rękach aby tego nie widzieli. Jak chciałam odejść, zagroził mi, że zrobi krzywdę mi albo rodzicom. Bałam się, nie chciałam jeździc sama do szkoły. Rodzice mnie zawozili samochodem. Koleżanka z Londynu, powiedziała mu, że ma się do mnie nie zbliżać. Ona wylądowała w szpitalu pobita do nieprzytomności.Przyjaźniłam się z nią. Przez co źle znosiłam to, że jest w szpitalu przeze mnie. Rodzice martwili się o mnie. Nie powiedziałam im, że to przeze mnie jest ona w szpitalu. Przyleciałam bo mama stwierdziała, że dobrze mi to zrobi.
Po wypowiedzeniu ostatnich słów popłakała się. Przytuliłam ją mocno do siebie. Wiedziałam, że tego teraz potrzebuje aby był ktoś blisko niej.
-Nie płacz, to nie twoja wina, że ona jest w szpitalu.
-Moja, ja się zgodziłam na to aby ona mogła z nim pogadać na osobności.Gdybym się nie zgodziała, Nina nie była teraz w szpitalu. I nie bałabym się teraz o rodziców.
-Zobaczysz wyjdzie z tego. A o rodziców się nie martw. Dadzą sobie radę z nim, zobaczysz. Powiadomiłaś policję o tym, że się nad tobą znęca?
-Nie!! Jakbym poszła z tym na policję to mogłabym pożegnać się z tym, że kiedykolwiek zobaczę rodziców.
-Andżelika jak wrócisz masz iść zaraz na policję. Powiedzieć im to samo co mi.
-Ale..
-Poczekaj nie skończyłam. Policja może dać wam ochronę. Mogą go zamknąć za to, że pobił Ninę i znęcał się nad tobą !Obiecaj mi, że powiesz wszystko rodzicom. Oni już zadbają o bezpieczeństwo twoje i swoje. Już głowa do góry i nie płacz. Z każdej sytuacji można znaleźć wyjście.
-Obiecuję. Dzięki. Tego mi tam w Londynie brakuje. Osoby, która wie co powiedzieć w danej chwili.
-Wiesz, że cię kocham wariatko?
-Wiem, wiem ja ciebie też.
-Dobra jedzmy bo wystygnie.
Andżelika po tej rozmowie, wyglądała jakby jej ulżyło. Zjadłyśmy pizze i poszłyśmy do domu.
Resztę dnia obijałyśmy się. Oglądałyśmy seriale na tv, włączyłyśmy sobie kompa, gadałyśmy trochę z moim tatą na temat jakieś wycieczki po okolicy. Na sam wieczór Andżeli zachciało się babeczek. Więc jeszcze upiekłyśmy czekoladowe mufiny.
"Mam nadzieję, że nie śpisz :) "
"Nie piekę mufiny z Andżeliką:)"
"Ooo.. Ja też chcę, jak wrócę ma być dla mnie jedna :P "
"Dobra, dobra jak wrócisz to ze mną upieczesz :)"
"Co dzisiaj robiłaś ?"
"Byłam na spacerze z Andżeliką, na pizzy,
a tak to nic :P Jak pierwszy dzień obozu?"
"Może być, jedzenie dobre, basem ogromny, tylko ciebie mi brak obok :*"
"Tęsknie, wracaj już. :)"
"Też tęsknię. Ale zobaczysz szybko minie te dwa tygodni"
"Muszę kończyć, film zaraz jakiś ma się zacząć,
który Andżelika chce koniecznie ze mną obejrzeć i każe mi już kończyć romanse :). "
"Ok, to nie przeszkadzam, życzę miłego seansu i miłych snów dobranoc;*"
"Dobranoc, kolorowych snów :*"
Oglądałyśmy "Trzy metry nad niebem." Oczywiście nie obyło się bez łez. Po skończonym seansie, poszłyśmy do mnie. Ja byłam już zmęczona bo nie jestem przyzwyczajona do tak wczesnego wstawania. Andżelika tryskała energią, jakby dopiero zaczynała dzień.
-Wika, jutro idziemy na basen.
-Co ? Przecież nie umiesz pływać .
-Nauczysz mnie. Dobra?
-A mam inne wyjście?
-No nie. Więc wszystko załatwione jutro odwiedzamy basen.
-Ok, jutro basen,ale dziś spać. Ja nie lubię wstawać tak wcześnie.
-Dobra, dobra nie marudź, widziałaś się chociaż z Kubą. Ciesz się.
-Cieszę się.
-Dobra idziemy spać, widzę, że już ci sie nie chce gadać.
-Wiesz, że nigdy nie chodziłam późno spać .
-Tak, tak to ja ci kazałam zawsze siedzieć.
-To co dobranoc?
-Dobranoc.
Umyłam się i poszłam spać.
 
_______________________________________________________
Hej, na wstępie chcę przeprosić za te tło w tekście, nie wiem co ja zrobiłam i jak naprawić. Próbowałam różnymi sposobami, ale nie udało mi się. Przepraszam, mam nadzieję, że to wam nie przeszkodzi w czytaniu rozdziału.
 Nie tak dawno dziękowałam wam, za 4000 wyświetleń dziś DZIĘKUJĘ WAM za ponad 5000. Jesteście cudowni. Dziękuję też tym, którzy komentują. To na prawdę pomaga, wiem że jest dla kogo pisać.
Prośba do was, jeżeli macie pomysł na dalsze losy moich bohaterów to podzielcie się nimi. Ja mam pomysł, ale muszę z nim poczekać do czerwca, nie powiem czemu (niektórzy pewnie się domyślają o co chodzi :)) . Czekam na wasze pomysły. :)
 
Dziękuję raz jeszcze za tak dużą liczbę wyświetleń i te wszystki komentarze. ;*
 
I oczywiscie zachęcam do odwiedzania, czytania i komentowania ;** To pomaga ! :)
 
 
Pozdrawiam ;**

16 komentarzy:

  1. HEJ! :) Pojawił się nowy rozdział :) a-teraz-zaczekaj.blogspot.com muszę nadrobić twój :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podoba czekam z niecierpliwością na następny zapraszam do mnie jest nowy rozdział http://wposzukiwaniubieliiczerwieni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Super Super czekam na następny rozdział :) Pisz pisareczko pisz . :D



    Pozdrowionka:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. dziękuję, zapraszam częściej :)


      pozdrawiam

      Usuń
  5. Paul? <3
    Czy to ten Paul? ;D Nie to niemożliwe.
    W każdym razie już mi się podoba. ;d No to będę czekać na następny! ;D
    Pozdrawiam.!! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. domyślam się, że myślisz o Lotmanie, ale to nie ten Paul. Imię jest przypadkowe, pierwsze jakie mi przyszło do głowy :)

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Bardzo fajnie piszesz :) Na pewno będę tutaj częściej zaglądać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. http://walcze-bo-warto.blogspot.com/2013/05/dziewietnascie.html nowy epizod sie pojawił, więc serdecznie zapraszam :D Pozdrawiam, poziomkowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wika bardzo dobrze doradziła przyjaciółce...oby tylko Ona Jej posłuchała. Z takimi typkami trzeba na prawdę krótko bo jak raz zobaczy, że ma przewagę to koniec:/ "trzy metry nad niebem"- idealny na babski wieczór:D

    pozdrawiam
    http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tam lubię ten film :)

      również pozdrawiam :)

      Usuń

Dziękuję za komentarz, to motywuje :)