piątek, 12 kwietnia 2013

14.

                                                                   *
Nie poszłam jeszcze do szkoły. Przesiedziałam cały dzień sama w domu. Obejrzałam chyba wszystkie powtórki seriali jakie leciały w telewizji. Po 18 tak jak się zapowiadał przyszedł Kuba.
-Hej. Obiecałem, że przyjdę więc jestem.
-Hej. Wchodź, napijesz się czegoś?
-A co masz ?
-Mam herbatę, kawę i czekoladę.
-Czekoladę poproszę, zimno na dworze. Chyba niedługo śnieg spadnie.
Zaparzyłam gorącą czekoladę i zaniosłam do mojego pokoju.
-Jak dzień?
-Nudny. Jak dłużej tak pójdzie to będę znała wszystkich bohaterów serialowych.
-Np. Hanka Mostowiak ?
-Taaa, Hanka i kartony, i jesze Rysiu z Klanu. A tobie jak monął dzień?
-Szybko. W szkole nudy, później miałem  dwógodzinny trening, no i teraz jestem tu.
-Napięty grafik.
-Nie aż tak strasznie, mam pomysł masz to jest mój numer telefonu. Jak ci się będzie nudziło to pisz, o każdej porze dnia i nocy.
-Dzięki,
-Gramy w karty ?
Resztę wieczoru graliśmy w karty. Śmialiśmy się przy tym i wygłupialiśmy jakbyśmy byli starymi przyjaciółmi. Około 22 Kuba poszedł do domu. Sama się położyłam spać po 23. Napisałam jeszcze sms'a :
"Dzięki, dobranoc"
na odpowiedź nie czekałam zbyt długo:
"To ja dziękuję. Dobranoc, śpij dobrze :) "

miesiąc poźniej - Grudzień
Przez ten ostatni miesiąc zbliżyłam się bardzo z Kubą. Widywaliśmy się prawie codziennie. Jak nie mogliśmy się spotkać to rozmawialiśmy przez telefon po pare razy dziennie.
Połowa grudnia i dopiero spadł śnieg.
-O cześć. Miło, że wpadłeś, wchodź.
-Hej, ja na chwilę. Porywam cię na spacer. Ubieraj się. Śnieg spadł, fajna pogoda na spacer. Nie możesz siedzieć całymi dniami w domu i się uczyś litości.
-Zimno jest. Jak będzie cieplej to pójdziemy na spacer. A teraz muszę nauczyć się na sprawdzian.
-Jak będzie cieplej to nie będzie śniegu, a pozatym chcę abyś mi w czymś pomogła..
-Dobra, daj mi 5 minut .

Kuba zabrał mnie do centrum handlowego, szukaliśmy prezentu gwiazdkowego dla jego mamy.
Obejrzeliśmy chyba ze sto różnych wisorków, bransoletek, pierścionków i kolczyków. Upatrzyłam dla siebie piękną bransoletkę, z serduszkiem .
-Podoba ci się?
-Ładna. Mamy to czego szukaliśmy czy coś jeszcze ?
-Mamy wszystko.
-To zapraszam do mnie na gorącą czekoladę bądź herbatę.
-To chodźmy.

W drodze powrotnej rzucaliśmy się śnieżkami. Uciekałam ile miałam sił w nogach aby nie dostać następnej dawki śniegu. Kuba był jednak szybszy, złapał mnie i oboje się przewróciliśmy.  Tarzaliśmy się po śniegu, śmiejąc się przy tym jak małe dzieci. Nasze twarze spotkały się naprzeciwko siebie. Patrzyłam się głęboko w oczy Kuby, gdy ten z nienacka pocałował mnie. Poczułam jak robi mi się ciepło. Oderwaliśmy się od siebie. I poszliśmy do mnie.....


____________________________________________________________________
Chyba kiepski, ale nie wiem wy oceńcie.
Dziękuję za komentarze, nie wiecie ile jeden komentarz daje mi szczęścia i siły do pisania następnych rozdziałów.  Dziękuję za ponad 4000 wyświetleń. ;**

Wchodźcie, czytajcie, komentujcie :)

Pozdrawiam  ;**




PS. Mam już następny rozdział, opublikuję go po 8 komentarzach . Więc zachęcam :)

3 komentarze:

  1. WCHODZĘ...
    KOMENTUJĘ...
    SUPER PISZ NASZA PISARECZKO PISZ :D
    Pozdrowionka:**

    OdpowiedzUsuń
  2. dobra, jestem jakoś na półmetku, chyba. :)
    uuu, ciepło

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz, to motywuje :)