*
- O cześć, nie spodziewałam się ciebie. Wchodź- Wiktoria spojrzała na młodego chłopaka stojącego w drzwiach.- Czuję się już dużo lepiej.
-Uff.. to dobrze, martwiłem się . Długo byłaś w śpiączce.
-Kuba dziękuję, że mnie wtedy uratowałeś.
-Daj spokój Wiktoria, każdy by postąpił tak samo na moim miejscu.
-Jednak to ty mnie tam znalazłeś, to ty odciągnełeś tego mężczyznę i to ty powiadomiłeś mojego tatę. Jestem ci bardzo wdzięczna.
-Dobra skończ już.Wiem wiem jestem niepowtarzalny- odpowiedział z wielkim uśmiechem na twarzy. Na co dziewczyna zaczeła się śmiać w niebo głosy.
-Ał- Wiktoria złapała się za głowę, a na jej twarzy pojawił się ból.
-Boli cię ? Zawołać lekarza?
-Nic mi nie jest. Dzięki za troskę. Już przestało.
Chłopak przyglądał się cały czas Wiktorii. A ta uśmiechała się lekko do niego, chciała pokazać mu, że jest twarda.
-Mogę cię o coś zapytać? Od wczorajszej rozmowy z ojcem chodzi mi trochę pytać po głowie. A odpowiedź na nie znasz tylko ty.
-Trochę pytań? Jeżeli to ma cię uspokoić to pytaj o co zechcesz. Nie mam tajemnic a wyczówam, że to dotyczy głównie mnie.
-Nie tylko ciebie. Skąd się wziełeś tamtej nocy na tamtej ulicy? Czemu przesiadywałeś przy moim łóżku tyle gdy byłam w śpiączce. Nie znasz mnie a jednak się troszczysz o mnie. Nie chcę być nie miła czy coś ale dlaczego jesteś taki miły ?
-No więc tak- chłopak wydał się zakłopotany trochę- tamtego wieczora wracałem właśnie do domu z treningu. Tamtędy jest szybciej do mojego domu. A przychodziłem tu bo chciałem wiedzieć czy wszystko okej. Wiesz chciał nie chciał ale uratowałem ci życie. Chciałem wiedzieć jak się czujesz. Jeżeli nie chcesz to mogę nie przychodzić. Wystarczy jedno twoje słowo i znikam.
-Nie no coś ty posiedź, miło mi że ktoś mnie odwiedza oprócz mojego taty. Czemu nie jesteś w szkole? Jest 9 więc powinieneś być w szkole.
-Powinienem ? Jest sobota więc nie dziw się że jestem tu tak wcześnie.
-Sobota?? Przez tą śpiączkę jestem nie ogarnięta jeszcze.- wielki uśmiech wpełzł na twarz Wiktorii.
-Spokojnie. Wyjdziesz i wszystko ogarniesz .
-Dziękuję .
-Za co znowu?? - na twarzy Kuby panowało zdziwienie.
-Za to że tu jesteś. Kuba mogę cię o coś prosić?
-Oczywiście, o co tylko zechcesz.
-Przytul mnie, potrzebuję aby ktoś mnie przytulił.
Chłopak objął ją mocno,wiedział że Wiktoria znaczy dla niego coś więcej niż tylko uratowana dziewczyna. Wiktorii popłyneły łzy z oczu. Wtuliła się mocno w bluzę chłopaka i starała się uspokoić emocje, ale łzy płyneły i nie chciały przestać.
-Ej co się stało? - Kuba podniósł jej podbrudek tak aby mógł spojrzeć dziewczynie w oczy. Miała piękne choć zapłakane zielone oczy. - Nie płacz wszystko będzie dobrze. - otarł jej delikatnie oczy swoją ręką i znowu ją mocno przytulił.
____________________________________________________________________________________
Taki jakiś dziwny :/
Witam serdecznie nowych czytelników jak i starych :) Ciesz się, że ktoś czyta mojego bloga.
Zachęcam do komentowania naprawde to daje siłę do pisania następnych postów.
Nie wiem jak u was ale u mnie za oknem śnieg z deszczem .
Z okazji Świąt Wielkiejnocy życzę wam wszystkiego co najlepsze, zdrowych spokojnych świąt, abyście spełnili wszystkie wasze marzenia i nie poddawali się gdy coś wam nie wyjdzie. Niech ta upragniona wiosna przywita u każdego z was. I niech uśmiech zawsze gości na waszych twarzach.
Pozdrawiam serdecznie ;**
Zapraszam na 28 ;-) http://back-to-love-one-step.blogspot.com/2013/03/rozdzia-xxviii.html
OdpowiedzUsuńWesołych świąt;***
OdpowiedzUsuńhej jestem nowa na twoim blogu, podoba mi się to co piszesz, chętnie się to czyta, ale mam pytania dotyczące tego opowiadania. Chcę tylko zaspokoić swoją ciekawość :D
OdpowiedzUsuń1.Czemu akurat Toruń, Ostrołęka i Londyn się pojawiają tutaj? (dobrze pamiętam ?)
2. Skąd pomysł na opowiadanie?
Pozdrawiam i życzę mokrego Dyndusa :)
Czekam z upragnieniem na nowy rozdział :)
Nowy :) http://siatkowkaczylimarzeniagodnespelnienia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń