*
Ten tydzień minął Wiktorii dość szybko. Ostatnie rozpakowywanie, poznawanie Torunia, zakupy szkole typu podręczniki, zeszyty. W dzień rozpoczęcie roku dziewczyna wstała dość wcześnie. Ubrała się , zjadła umyła i poszła do nowej szkoły .
Nowa szkoła była większa od tej do której chodziła Wiktoria wcześniej. Po uroczystym apelu, dziewczyna skierowała się do sali w której miało być spotkanie z nowym wychowawcą .
-Witam wszystkich serdecznie w nowym roku. Widzę uśmiechy na twarzach więc wakacje chyba się udały.- nauczycielka zwróciła się do wszystkich uczniów.
-Taaaak- cała klasa odpowiedziała chórem.
-Chciałam bym powitać nową uczennicę, która będzie z wami chodziła do klasy przez cały ten rok. Wiktoria pokaż się wszystkim .-nauczycielka wyciągneła rękę do dziewczyny zachęcając ją do pokazania się.
-Cześć jestem Wiktoria. Przeprowadziłam się nie tak dawno.- dziewczyna się trochę zawstydziła.
-Cześć- znowu cała klasa zgodnie chórem odpowiedziała
- Dobrze podam wam plan zajęć i możecie zmykać do domu . A z Wiktorią zapozncie się potem.
Ma ktoś ochotę napisać na tablicy plan?
Do tablicy podeszła jakaś dziewczyna ładna o kasztanowych włosach.
"Super jutro chemia,polak, fizyka, geografia, dwa wf-y i historia. Nie ma to jak zacząć rok szkolny z najgorszymi lekcjami"-pomyślała Wiktoria.
Przepisawszy już plan lekcji wszyscy zebrali się do drzwii. Obok Wiktorii ustało parę dziewczyn.
-Hej jestem Magda, to jest Iza, Asia, Gosia, Weronika.
-Cześć Wiktoria.-dziewczyna uśmiechneła się delikatnie do dziewczyn i poczuła się odrazu pewniej.
-Mamy nadzieję, że ci się spodoba w naszej klasie. Z nami nie można sie nudzić uwież nam.
-To fajnie. Przepraszam dziewczyny ale muszę już iść do domu.Obiecałam tacie, że wrócę zaraz po zakończeniu się wszystkich uroczystości, bo on musi załatwić resztę spraw dotyczących naszej przeprowadzki.
-Dobra. Nic się nie stało leć jak musisz a jutro się widzimy już na lekcjach. Gdzie mieszkasz może cię odprowadzimy? - spytała sie inna z dziewczyn
-Na obrzeżach miasta.
-A to nam trochę nie podrodzę. My w blokach w środku miasta.Jak chcesz to cię odprowadzimy. Co nie dziewczyny?
-Pewniee-odpowiedziały chórem dziewczyny.
-Nie dzięki, nie musicie. Muszę już iść pa.
-Jak chcesz pa.
-Tato jestem !- dziewczyna krzykneła wchodząc do domu.
-Dobrze, dobrze nie krzycz tak nie jestem głuchy. Jak nowa klasa?
-Dobrze. Wesoła , myślę że sie dogadamy.
-To dobrze, ja muszę już iść wrócę na wieczór.
-Ok. A tak pi razy oko o której będziesz?
-Myślę, że na 18.00 powinienem być. A co ?
-Nic tak się pytam. Leć już pa.
Wiktoria przebrała się i poszła do kuchnii ugotować obiad bo chciała zrobić tacie niespodziankę.
Po dłuższym namyśle, stwierdziła że zrobi spaghetti. Ugotowałszy makaron poszła do pokoju z książkami. "Nareszcie każda książka ma swoje miejsce" - pomyślała Wiktoria. Wzieła jedną książkę z półki i poszła do salonu czytać. Czytanie pochłoneło ją tak bardzo, że nie zauważyła nawet jak szybko mija czas. Od czytania oderwałą ją dopiero bicie zegara w przed pokoju. Była godzina 17.30 więc poszła przygotowywać mięso. Wiktoria właśnie kończyła robić obiad gdy do kuchnie wszedł jej tata.
-Co tak pachnie?
-Coś pysznego. Nałożyć ci ?
-Poproszę. Na pewno pyszne.
Po zjedzeniu obiadu Wiktoria poszła do siebie na górę skończyć pakowanie do szkoły.
_________________________________________________________________________
Pozdrowionka :*
Zapraszam na 22 do mnie :> http://back-to-love-one-step.blogspot.com/2013/03/rozdzia-xxii.html
OdpowiedzUsuńMi się podoba chcę więcej postów....
OdpowiedzUsuńSUPERKOWE!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńczekam na cd...
Pozdrowionka :*