niedziela, 11 sierpnia 2013

39

-Cholera, ty to masz szczęście- powiedziała Andżelika, ale ja już jej nie słuchałam.
Szłam przed siebie tam gdzie stał On. Zmężniał przez ten czas, chyba się ostrzygł. W ręce trzymał czerwone róże. Obok niego stał mój tata z wielkim uśmiechem na twarzy .  Kuba chwycił mnie w objęcia i nie zważając na to, że obok stoi mój rodzic pocałował mnie namiętnie.
-Cieszę, się że wróciłaś. - szepnął gdy oderwaliśmy się od siebie- to dla ciebie. - wręczył mi kwiaty, wzięłam je od niego i się jeszcze raz przytuliłam. Następnie podeszłam do ojca i go przytuliłam.
-Stęskniłam się, wiesz ?- spojrzałam na ojca, widać było, że się cieszy z mojego powrotu.- Może do nas Andżelika na jakiś czas zamieszkać, puki nie wrócą jej rodzice ?
-Pewnie, skarbie. - tata pocałował mnie w czoło- chodźmy już. Andżelika oczywiście jedziesz z  nami. -Dziękuję panu bardzo- przyjaciółka uśmiechnęła się do mojego taty i ruszyliśmy do samochodu.
Andżelika siedziała z przodu obok taty, który kierował autem, a ja razem z Kubą z tyłu. Przez całą podróż trzymał mnie za rękę i głaskał po niej. Mimo, że walczyłam aby nie zasnąć nie udało mi się to. Zasnęłam na ramieniu Kuby.
-Spotkamy się później, teraz idź odpocznij słońce. - pocałował mnie  w policzek gdy wyszliśmy z samochodu i ruszył w stronę swojego domu. Chwyciłam go za rękę.
-Wejdź do środka, dawno się nie widzieliśmy. -pociągnęłam go za sobą-  nie stęskniłeś się ?
-Stęskniłem i to bardzo, ale czy nie chcesz na razie z tatą trochę czasu pobyć ? Przyjdę wieczorem ok ?
-No dobra, ale nie zapomnij.- pocałowałam go w policzek i puściłam.
 Po wejściu do domu pierwsze co to rozpakowałam prezenty dla taty i mu wręczyłam. Zaniosłam walizkę na górę, zaprowadziłam Andżelikę do jej nowego pokoju i poprosiłam aby czuła się jak u siebie w domu. Zeszłam na dół do taty, który siedział w kuchni szykował posiłek. Usiadłam obok niego, przyglądałam mu się jak kroi paprykę.
-Co robisz ? - spytałam, głupie pytanie, przecież widziałam co robi.
-Zrobię obiad. Grażyna nauczyła mnie taką zapiekankę warzywną robić. Zobaczysz posmakuje ci.
-A właśnie co u Grażyny ? Myślałam, że przyjedziesz z nią na lotnisko. Mam dla niej prezent, dla Izy również. - uśmiechnęłam się najmilej jak mogłam
-A dobrze, po za tym jutro idziemy wszyscy razem na kolację to z nią porozmawiasz. Chcemy z wami o czymś porozmawiać. Oczywiście Andżelika idzie z nami. Nie musisz się martwić.
-O czymś ważnym? Czy tam sobie na luzie ?
-Trudno powiedzieć, dla mnie jest to ważne, ale ty możesz to przyjąć na luzie. Po za tym jutro wszystkiego się dowiesz. Opowiadaj lepiej jak było w Londynie ?
Opowiedziałam cały mój pobyt w Anglii. Począwszy na metrze,  w którym obgadałyśmy z An polaka a skończywszy na rozprawie sądowej Paula. Gdy skończyłam było już po siedemnastej. Poszłam do Andżeliki, która drzemała w pokoju na górze. Przykryłam ją kocem i wróciłam do swojego pokoju.
Rozpakowałam walizkę. Wszystkie prezenty jakie poprzywoziłam włożyłam do szafy z ubraniami. Wiedziałam, że tam są bezpieczne. Gdy kończyłam rozpakowywanie do pokoju wszedł Kuba.
-Twój tata mnie wpuścił. - powiedział i usiadł na łóżku.
-Dobrze zrobił. Opowiadaj co słychać ? Wiesz ile mam ci do powiedzenia ?
-Może pójdziemy na spacer ?- spytał - Tam wszystko mi opowiesz.
-Yyy... tak nie za bardzo.Bo wiesz, jest u mnie Andżelika, nie chcę jej samą zostawiać w domu.
-Hmm... no dobra, ale jak się zgodzi to mogę cię porwać chociaż na dziesięć minut co ?
-Myślę, że tak. Ale wolałabym jej nie zostawiać samej na razie.
-Przecież to duża dziewczynka jest, poradzi sobie. - próbował mnie przekonywać. - Po za tym gdzie ona teraz jest ?
-Śpi. Ostatnio dużo przeżyła... Paul wiesz, poznałam go. Na prawdę nie miły z niego typek.
-No to opowiadaj od początku może, gdzie go poznałaś i w ogóle jak było.
No to zaczęłam kolejny raz opowiadać tę samą historię, którą nie tak dawno opowiedziałam tacie, tyle że omijałam nie które szczegóły. Na przykład historię w metrze. Gdy miałam zacząć opowiadać o sprawie sądowej Paula do pokoju weszła Andżelika.
-Oj, przepraszam. Nie wiedziałam, że masz gościa. Cześć Kuba.
-Cześć.- odpowiedział promiennie - co u ciebie ?
-Dobrze, a u ciebie ?
-Dobrze. Mam prośbę. Mógłbym porwać na pół godzinki Wiktorię ?
-Kuba !! - spojrzałam na niego
-Oczywiście, że tak. Nawet nie musisz się pytać- odpowiedziała radośnie moja przyjaciółka - zabierz ją gdzieś i nacieszcie się sobą moje gołąbeczki.
-An nie zostawię cię samej w domu. Nie ma nawet takiej opcji - próbowałam się jakoś wykręcić
-Wiktoria- zaczęła łagodnie przyjaciółka- proszę cię idź z Kubą się przejdź. Dawno się nie widzieliście, na pewno macie wiele do nadrobienia.
-Ale...- zaczęłam
-Nie ma ale. Na razie proszę. Ale później, mogę wypchać cie na chama, wiesz doskonale o tym.
-Dobra, już dobra- poddałam się - wygrałaś. Ale za pół godziny wrócę obiecuję
-Za godzinę będzie z powrotem- powiedział Kuba - Dzięki.
-Ok. Pa. Miłego spaceru - powiedziała i zniknęła za drzwiami mojego pokoju
-No ok, no to chodźmy - powiedział Kuba, chwytając mnie za rękę


Poszliśmy do parku. Tego samego w którym przesiadywaliśmy tak często z Izą. Usiedliśmy na jednej z pobliskich ławek . Kuba wziął mnie za rękę i zaczął delikatnie głaskać.
-Wiktoria, muszę coś ci powiedzieć.....- przyjął poważny wyraz twarz- Gdy wyleciałaś dostałem propozycję grania w innym klubie.
-To świetnie.- ucieszyłam się z wiadomości - Gratulacje !
-Ale daj mi skończyć. Ten klub nie jest w Toruniu... Tylko w Bydgoszczy. Propozycja wpłynęła mi trzy dni temu. Odpowiedź mam dać do przyszłego poniedziałku.
Trochę nie wiedziałam, co mam powiedzieć. Z jednej strony cieszyłam się, że ma tak wielką szansę na pokazanie się w innym klubie. Ma możliwość rozwijania się. A z drugiej strony znowu chciałam aby był ze mną w Toruniu.

-Wiktoria, ja na prawdę cię kocham. Nie chcę się z tobą rozstawać. Już i tak długo się nie widzieliśmy.
-Kuba, spójrz na mnie- wzięłam jego podbródek i skierowałam w moją stronę- Ja chcę abyś się rozwijał, abyś robił to co sprawia ci przyjemność . Ja nie będę stała na drodze do twojej kariery.
-Ale ja cię tu nie zostawię.
-Będziemy się widywać w weekendy, w święta. Będę przyjeżdżała na mecze....
Zapadła nie przyjemna cisza, nie wiedziałam już co mam powiedzieć.  Miałam wiele myśli w głowie, ale nic z nich konkretnego nie wypływało.
-Przeprowadź się tam ze mną.
Zatkało mnie, kolejny raz tego dnia mnie zatkało i nie wiedziałam co powiedzieć.
-Wiem, wiem. Jesteś jeszcze młoda, masz czas jeszcze na mieszkanie z chłopakiem i w ogóle. Ale ja bez ciebie się stąd nie ruszę.
-Kuba, ale ja chcę abyś ty tą szansę wykorzystał. Druga taka nie wiadomo kiedy się nadarzy.
-Przeprowadź się ze mną.
-Wiesz, że to nie ode mnie zależy. Jestem nie pełnoletnia. Tata podejmuje jeszcze decyzje gdzie ja mieszkam i z kim. Nie mogę nic zrobić bez jego pozwolenia.
-To porozmawiaj z nim.
-Porozmawiam, ale niczego nie obiecuję.
-Świetnie. Wiesz jak ja cie kocham ? - spytał i pocałował mnie w policzek. - Chyba pora wracać. Obiecałem An, że będziemy za godzinę.

 Gdy wróciłam do domu taty nie było, a  Andżelika siedziała w salonie i oglądała telewizje.
-Co oglądasz ? - usiadłam obok niej
-Nie wiem, jakąś głupotę. Jak tam ? Spacer się udał ?
-Można tak powiedzieć. Nikt do mnie nie dzwonił ?- wzięłam mój telefon ze stolika
Dwa nie odebrane połączenia od Izy.
-Mogłaś odebrać - zwróciłam się do An - to córka Grażynki dzwoniła.
-Nie wiedziałam, stwierdziłam, że jak będziesz chciała to oddzwonisz.
-Aha, no spoko. An, nie wiem czy ci mój tata mówił, ale jutro idziemy na kolacje z Grażyną i jej córką.
-Uuu... jakaś okazja ?
-Nie wiem właśnie, nie chce mi nic powiedzieć.
Oddzwoniłam do Izy. Porozmawiałam z nią przez parę minut. Próbowałam podpytać się czy wie coś o jutrzejszej kolacji, ale nic, a nic.
Gdy skończyłam rozmowę wróciłam do Andżeliki.
-Kuba dostał propozycję z innego klubu w Bydgoszczy.- powiedziałam gapiąc się w telewizor- Chcę abym się z nim przeprowadziła.
- A ty co sądzisz na ten pomysł ?
-Nie wiem, nie wiem. Nie chcę zostawiać samego ojca tu........


Następnego dnia ojciec chodził podniecony i zdenerwowany. Za każdym razem gdy próbowałam odjąć temat Bydgoszczy wymiękałam. Tata z tego zdenerwowania, chyba nawet nie zauważył, że zmieniam w ostatniej chwili zdanie i mówię coś co nie ma sensu. Po czternastej wyszedł gdzieś. Ja  z Andżeliką zostałam sama w domu. I przymierzałyśmy stroje z szafy.
-I jak przemyślałaś wczorajszy temat ? - spytała się przyjaciółka, gdy przymierzałam sukienkę
-Tak, ale muszę o tym z ojcem porozmawiać.
-Lepiej ci w tej żółtej- powiedziała
-No to idę w żółtej. A ty co zakładasz ?
-A ja muszę iść - zaczynała marudzić
-Tata powiedział, że tak, że to ważne. Po za tym jesteś członkiem mojej rodziny więc bez dyskusji.
 Zadzwoniłam jeszcze do Izy, czy przez przypadek jej mama się nie wygadała o co chodzi. Lecz trzyma usta na kłódkę.
Po osiemnastej pojechałyśmy z tatą do jednej z Toruńskich  restauracji. W środku panowała miła atmosfera. Wszędzie pełno kwiatów i świec. Parę minut po nas zjawiła się pani Grażyna z Izą.
-Dzień dobry . - powiedziała promiennie Grażyna
-Dzień dobry- odpowiedziałam - To moja przyjaciółka Andżelika. A to jest Iza córka pani Grażyny.
Panie zapoznały się i usiedliśmy do stołu. Kelner wlał starszym do kieliszków wina, przyjął nasze zamówienie i wrócił do kuchni.
Tata z Grażyną coś tam szeptali do siebie, Andżelika uśmiechała się nieswojo do Izy. Iza odwzajemniała uśmiech, a ja przyglądałam się z rozbawieniem im obu. Gdy zjedliśmy kolację, którą nam podano, tata krząknął cicho chcąc zwrócić na siebie naszą uwagę.
-Dziewczynki- zaczął- chcielibyśmy wam z Grażyną powiedzieć coś bardzo ważnego.
-Otóż jak wiecie- wtrąciła się kobieta- jesteśmy ze sobą . A, że nie jesteśmy już pierwszej młodości. Lata nam biegną.
-Wy dorastacie- wtrącił tata
-A nie chcemy na stare lata zostać sami.
-Może byście tak mówili jaśniej - pośpieszała Iza
-Postanowiliśmy się pobrać- powiedziała radośnie Grażyna
Iza i Andżelika wydały się szczęśliwe z tego co usłyszały, a ja nie wiem co czułam wtedy.
-Gratulacje- pierwsza zerwała się do nich Izka. Wycałowała i wytliła oboje zakochanych. Następna była Andżelika, która zrobiła to samo co jej poprzedniczka. Spojrzałam na ojca i matkę Izy i stwierdziłam, że są na prawdę szczęśliwi. A dla mnie to było najważniejsze.
-Gratulacje - powiedziałam i przytuliłam się do taty i do pani Grażyny
-To kiedy ślub - spytała Iza
-Chcemy za pół roku. - odpowiedział tata
- To jeżeli dobrze liczę - powiedziała An- to w lutym tak ?
-Tak zgadza się.
Zjedliśmy jeszcze deser i porozmawialiśmy na temat ślubu i wesela. Iza wydawała się jakby była w siódmym niebie. Opowiadała jak będzie wyglądał jej ślub. Byłam pewna podziwu jej fantazji.

-Ale się narobiło co ? - spytała An, gdy weszłyśmy do mnie do pokoju
-Nie spodziewałam się tego- odpowiedziałam szczerze
-A kto się spodziewał ? Ja idę spać. Dobranoc.
-Dobranoc. - odpowiedziałam gdy przyjaciółka zniknęła mi z pola widzenia.
Usiadłam na łóżku, ukryłam  twarz w dłoniach. I tak siedziałam. To chyba zaczyna mnie przerastać......

 ____________________________________________________________________
Witam :)
Pierwsze co, to chcę bardzo bardzo przeprosić za moją długą nie obecność. Wyjechałam na wakacje nie spodziewanie i nawet nie miałam jak dodawać nowe posty na bloga. BARDZO PRZEPRASZAM !
Rekompensatą za tak długi odstęp czasowy jest oto ten rozdział. Chyba najdłuższy jaki kiedy kol wiek napisałam. 
Po drugie chcę coś wyjaśnić. Pod ostatnim rozdziałem ukazały się informacje, że sprawy sądowe trwają dłużej niż tydzień. Ja to wiem, że taka sprawa sądowa ciągnie się miesiącami a nawet latami. Po prostu na potrzeby opowiadania musiałam przyspieszyć akcję. Ale dziękuję za trafne uwagi :)
Po trzecie, wiem, że u was jestem z rozdziałami do tyłu więc związku z tym do środy postaram się wszystko nadrobić.
Po czwarte następny rozdział  postaram się dodać w poniedziałek, ale nic nie obiecuję.
Po piąte i chyba ostatnie DZIĘKUJĘ za ponad 11 000 wyświetleń !! Jesteście wspaniali :*


Czytam = komentuje to motywuje :)

Jestem na Fb  https://www.facebook.com/pages/Olka-jaka%C5%9B-tam/1303748763097383

14 komentarzy:

  1. Bardzo miła niespodzianka :) Myślę nad sprawdą tej przeprowadzki , trudną decyzję ma do podjęcia Wiki . :) Myślę że to że dowiedziała się o ślubie nie pomogło w rozwiązaniu sprawy ... ale może się mylę . Ale dla dziewczynek to super sprawa będza siostrami tak jak chciały ;)
    Czekam na następny :) Pozdrowionka Magda :) (dzybów nie ma i udy ):d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chce dzyby ! :D
      Następny najprawdopodobniej jutro, chcę się trochę zrekompensować :)


      Pozdrawiam ;*

      Usuń
    2. Dzybów nie ma :((( Dzyby ...
      Fajnie to czekam na następny :)
      Ale jak będądzyby to przyjedziesz bum bumem ??

      Usuń
    3. :P Cicho sza bo jak ktoś to przeczyta to powie, że jesteśmy małymi dziećmi !! :D

      Może przyjadę szybciej niż myślisz :D

      Usuń
    4. Nie no coś ty xd Szybciej niż myślę co to znaczy :) ??

      Usuń
  2. super rozdział, nie dość, że pod względem akcji, to również pod względem długości ;) czytałam z niekłamaną przyjemnością ;]
    ciekawe, co zdecyduje Wiki w sprawie wyjazdu z Kubą..
    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że się spodobał :)

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Ciekawe jaką decyzję podejmie Wiki... I przeczuwałam, że jej tata i Grażynka będą chcieli taką informację przekazać. I dobrze robią :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ślub? Tak szybo, bez żadnej rozmowy wcześniejszej o tym z dziewczynami? Przecież to jest nieodpowiedzialne, jak dla mnie. Może i Iza się cieszy, ale dla Wiktorii nie jest to łatwe i raczej nigdy nie będzie ;)
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ślub miał być niespodzianką dla dziewczynek, dlatego też nie wiedziały o niczym wcześniej.

      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  5. Kuba jest taki romantyczny! Powinien wykorzystać szansę grania w Bydgodzczy już w tym sezonie. A Wiktoria zdecydowanie nie powinna z nim jechać, jeszcze nie teraz! Może za rok albo dwa, bo wtedy będą gotowi do bycia i mieszkania razem. Mam wrażenie, że Iza bardzo niezdrowo podchodzi do tego, iż będzie miała "nową" siostrę. Jest zbyt entuzjastyczna i taka... straszna :D
    a swoją drogą, to zapraszam do mnie na rozdział 15 [un-poco-de-amor.blogspot.com]
    całusy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz i opinie :) Na pewno wezmę to pod uwagę :)

      Całuski ;*

      Usuń

Dziękuję za komentarz, to motywuje :)