Następnego dnia gdy tylko zdążyłam wejść do szkoły złapała mnie na korytarzu Iza.
-Czemu nie zadzwoniłaś ?
-Zapomniałam. Coś ważnego chciałaś ?
-Nie, nic takiego. Masz czas po szkole ?
-Chyba tak.
- Pójdziemy na lody ? Albo gdzieś na miasto ?
-Nie mam za bardzo ochoty. Ale jak chcesz to zapraszam do mnie.
-Nie będzie to problem ?
-Nie. Jak chcesz to przyjdź.
-No dobra to poczekasz na mnie ok ?
-Dobra.
Poszłyśmy z Izą na zajęcia. Na lekcjach nie mogłam się skupić. Jakieś małe drobnostki rozpraszały mnie. Na pierwszej lekcji pisałam sprawdzian z chemii o którym w ogóle zapomniałam. Następnie niezapowiedziana kartkówka z matematyki. Chyba też źle mi poszła. Reszta zajęć minęła mi bardzo wolno. Nie mogłam doczekać się już powrotu do domu.
Na reszcie koniec zajęć. Wyszłam przed szkolę i czekałam na Izkę. Ta wyszła parę minut po mnie.
-To co idziemy do mnie? - spytałam z niechęcią Izy. Miałam nadzieję, że może jej coś wypadło.
-Tak. Jesteś pewna, że nie będę przeszkadzać?
-Coś ty. Nie będę chociaż sama siedziała w domu. - skłamałam. Chciałam być miła.
-No to jak tak to możemy iść.
Doszłyśmy do domu w pół godziny. Zaprowadziłam gościa do salonu a sama poszłam ukroić ciasta, które przywiozłam wczoraj od babci.
-Poczęstuj się. Przywiozłam wczoraj od babci.
-Dziękuję. - wzięła jeden z kawałków ciasta- Wiktoria ja nie należę do osób, które owijają w bawełnę więc pozwól, że od razu powiem o czym chciałam z tobą porozmawiać.
-Ale od razu mówię, jeżeli ma coś to wspólnego z Kubą to nawet możesz nie zaczynać tematu.
-Powinnaś dać mu chociaż się wytłumaczyć.
-Tu nie ma co tłumaczyć. Zdradzał mnie .
-Ja się z nim nie widziałam. Arek mi tylko mówił, że jest z nim źle. Nie przychodzi na treningi, z Arkiem się pokłócił.
-Nie interesuję mnie to .
-Wiktoria....
-Iza, wiedziałaś o wszystkim ! ?
-Wiktoria to nie tak...
-Wiedziałaś i nic mi nie powiedziałaś ?
-Próbowałam. Ostrzegałam cię. Kuba mi zabronił tobie mówić .
-A ty się tak po prostu jego posłuchałaś ? I zamiast mi powiedzieć wolałaś wysłać zdjęcia?
-Te zdjęcia to nie ja. Nie wiem kto.
-Jak mogłaś nic mi nie powiedzieć ! ?- krzyczałam do niej. Po policzkach spływały mi łzy.
Iza już nic więcej nie powiedziała. Patrzyła się na mnie smutnym wzrokiem.
-Wiktoria możesz się do mnie nie odzywać. Ale porozmawiaj z Kubą. Proszę cię. O nic więcej cię nie proszę. Znam go trochę i boję się, że coś sobie zrobi. -Iza po tych słowach wyszła.
Zostałam sama w salonie. Łzy płynęły mi po policzkach, jedna po drugiej.
Wzięłam do ręki telefon. Wyszukałam w kontaktach Jego numer. Nie mogłam nacisnąć zielonej słuchawki.
Patrzyłam się na wybrany numer . W środku mnie toczyła się wojna myśli. Dzwonić czy nie dzwonić ?
Jak zadzwonię i zechcę się spotkać przyjdą te najgorsze wspomnienia . Jak nie zadzwonię może zrobić sobie krzywdę jak mówiła Iza......
-Wróciłem- z zamyślenia wyrwał mnie głos ojca.
Otarłam szybko łzy i poszłam się przywitać.
-Cześć.
-Hej.
-Tato ja wychodzę . Wrócę niedługo.
-Płakałaś ?
-Co ? Nie, nie zatarłam sobie coś mi wpadło. To ja wychodzę. Będziesz w domu później czy mam brać klucze ?
-Weź, mam zamiar iść do kolegi z pracy. Muszę wziąć coś od niego.
-Dobra na razie.
-Pa.
Wybiegłam z domu. Od razu skierowałam się w stronę Jego mieszkania. Było po siedemnastej więc powinien być w domu. Przechodziłam właśnie przez ruchliwą ulicę, na przeciwko jego domu. Widok jaki ujrzałam ........
___________________________________________________
Tak więc mamy 28. :) Jak myślicie co zobaczyła ??
Następny rozdział nie wiem kiedy dodam. Mam nadzieję, że w czwartek ale niczego nie obiecuję. W piątek wylatuję do Londynu więc ten tydzień będzie trochę zalatany pakowanie i reszta rzeczy wiecie jak to jest.
DZIĘKUJĘ za każde wasze wejście i każdy zostawiony po sobie komentarz :*
Nie rozpisuję się dłużej, muszę lekcje jeszcze na jutro odrobić i lecę oglądać LŚ ! Dzisiaj wygramy jestem tego pewna ! :)
Ściskam ;****
Czytam= komentuję to motywuje :)
Wiktoria nie powinna być taka uparta i powinna dać jemu szanse na wyjaśnienia. Może to można jakoś racjonalnie wytłumaczyć? Iza też ukrywając to miała na pewno na celu jej dobro.
OdpowiedzUsuńRozdział ciekawy, dziękuuję za informacje na blogu.
Całuję, camilla.;*
Pozdrawiam :)
UsuńZapraszam bardzo serdecznie na nowy rozdział (II) na przeszlosc-nie-zniknie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńcałuję, camilla.;*
Dziękuję :)
UsuńMyślę,ze szansa na wyjaśnienia należny się każdemu , może rzeczywiście da się wszystko wytłumaczyć ;/ Co do tego kogo zobaczyła, nie mam pojęcia ale wszystko się mam nadzieję wyjaśni ;)
OdpowiedzUsuńAh Londyn do tego pięknego miasta wylatywałam już 2 razy i bardzo bym chciała wylecieć po raz kolejny zazdroszczę ;)
Co do meczu było już lepiej niż w piątek może i przegraliśmy ale emocje były ogromne i myślę,że z grupy i tak wyjdziemy ;)
Serdecznie zapraszam do mnie po długiej nieobecności na 20 rozdział http://siatkoholik.blogspot.com/2013/06/rozdzia-20.html
Wpadnij jeśli znajdziesz czas ;)
Pozdrawiam ;*
Dziękuję :)
UsuńPozdrawiam :)
Ola zajebisty blog:)jestem pod wrażeniem,oby tak było dalej;*<3
OdpowiedzUsuńA dziękuję :)
UsuńPozdrawiam :)
Miłego pobytu w Londynie;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWiktoria chyba powinna pozwolić Kubie wszystko wyjaśnić. Takie jest moje zdanie. Co zrobi Wiki nie wiem.
OdpowiedzUsuńNie mam zielonego pojęcia kogo zobaczyła ;x Mam nadzieję, że szybko się dowiem ;)
Pozdrawiam
http://all-you-need-is-love-and-volleyball.blogspot.com/
Pozdrawiam również :)
UsuńZapraszam na jedynkę : http://mysle-ze-nie-wiesz-nawet-czego-chcesz.blogspot.com/ ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
dziękuje :)
UsuńŚwietnie piszesz. Emocje, które towarzyszą bohaterom super przekładasz na tekst. Nie mogę się doczekać kolejnego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ;)
O matko dziękuję bardzo, nawet nie wiesz jak takie słowa motywują do dalszego pisania :)
UsuńDziękuję raz jeszcze :)
Pozdrawiam :)